Imieniny: Marka, Jarosława

INFO

Do 5 lat więzienia grozi 37-latce, która wykorzystała nieuwagę właścicielki stoiska z warzywami i skradła jej torebkę z dokumentami, kartami bankomatowymi oraz pieniędzmi w kwocie ponad 1700 złotych. Na szczęście szybka interwencja policjantów doprowadziła do zatrzymania 37-latki i odzyskania mienia.

 



Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 11 lipca około 18:30 w Barcinie na terenie targowiska. To wtedy pokrzywdzona 31-letnia barcinianka powiadomiła policjantów, że ktoś skradł jej torebkę, którą położyła na parapecie okna, a ona w tym czasie sprzedawała warzywa na swoim stoisku. Kobieta podała policjantom ze szczegółami cechy charakterystyczne torebki oraz jej zawartość w postaci telefonu komórkowego, dokumentów, kart płatniczych oraz znacznej ilości gotówki w ilości ponad 1700 złotych, które to pochodziły z utargu. Pokrzywdzona opisała również osobę, która jako ostatnia robiła u niej zakupy. Mundurowi w oparciu o przekazane przez pokrzywdzoną informacje od razu rozpoczęli poszukiwania. Już po niemal godzinie policjanci zauważyli na jednej z ulic miasta kobietę, która odpowiadała rysopisowi przekazanemu przez pokrzywdzoną. Okazała się nią 37-letnia mieszkanka Barcina, u której mundurowi odnaleźli zabraną z targowiska torebkę. Na szczęście sprawczyni nie zdążyła wydać znajdujących się w torebce pieniędzy oraz pozbyć się pozostałej zawartości. W związku z tym 37-latka została zatrzymana i osadzona w policyjnym areszcie do wyjaśnienia sprawy i wytrzeźwienia bo w czasie zatrzymania była pod wpływem alkoholu. Torebka natomiast już wróciła do właścicielki.

Materiał dowodowy jaki zgromadzili w tej sprawie policyjni śledczy pozwolił następnego dnia na przedstawienie 37-latce zarzutu kradzieży za co grozi jej nawet 5 lat pozbawienia wolności. O jej dalszym losie zdecyduje prokurator.

AUTOPROMOCJA