Imieniny: Marka, Jarosława

INFO

W Gminnym Ośrodku Kultury "Stodoła" w Gąsawie, w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku promotor gwary Pałuckiej Mirosław Kaźmiyrz Bińkowski, spotkał się ze studentami. 

fot. Leonard Łuczak

Mirosław Kaźmiyrz Bińkowski jest autorem "Słownika gwary pałuckiej" oraz kilku zabawnych książeczek "w tym temacie". Spotkanie w Gminnym Ośrodku Kultury "Stodoła" w Gąsawie odbyło się w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku. A potoczyło się pośród salw serdecznego śmiechu, wybuchającego co chwila na widowni. Wdzięczna to była widownia, bo nie obca tym ludziom jest jeszcze dziś dawna pałucka gwara i ten swoisty rodzaj lokalnego poczucia humoru.

Mirosław Kaźmiyrz Bińkowski okazał się nie tylko znawcą rysu historycznego lecz także wytrawnym gawędziarzem, zaś samej gwary niezrównanym interpretatorem. Może to kogoś niezorientowanego szokować, ale w gwarze pałuckiej słowo "pierdolisz" nie należy do wulgaryzmów, oczywiście pod warunkiem, że zostaje użyte we właściwym znaczeniu. Serca publiczności zostały podbite wierszowaną historią o "pierduśnicach", które są na tym terenie zjawiskiem powszechnie znanym, a traktowanym z pobłażliwym przymrużeniem oka. Natomiast zagadki w rodzaju "dziadziuś na ryczce w antrejce" należały do kanonu pałuckiej gwary i znane były każdemu. Publiczność bawiła się wspaniale... i wtedy na salę wkroczyła policja.

fot. Leonard Łuczak

Wkroczyła i co zrobiła? Nic, po prostu taki był harmonogram zajęć, że promotorowi gwary pałuckiej przydzielono do dyspozycji 80 minut, po którym to czasie jego miejsce zajęli policjanci z wykładem o zasadach bezpieczeństwa seniorów w różnych aspektach. Natomiast Pan Mirosław zasiadł w kąciku przy stoliku, gdzie natychmiast ustawiła się kolejka po autorskie dedykacje na zakupionych książeczkach.

Leonard Łuczak

REKLAMA
AUTOPROMOCJA